Nie wiem co mnie tak właściwie pokusiło żeby stworzyć własnego bloga! Podejść miałam kilka, kilkanaście , kilkadziesiąt. Nie wiem ile. I ...

Witam, cześć i czołem!

/
0 Comments
  Nie wiem co mnie tak właściwie pokusiło żeby stworzyć własnego bloga! Podejść miałam kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt. Nie wiem ile. I za każdym razem odciągało mnie coś innego.
  •   Raz zajęta nazwa (i chociaż nie jestem przesądna) to stwierdziłam, że to oczywiście znak żeby owego bloga nie zakładać. Na pewien czas pomysł całkiem wyleciał mi z głowy ale jak to zawsze u mnie - wrócił bardzo niespodziewanie - jak boomerang albo coś w ten deseń. 
  • Byłam wtedy z psiapsiółką, tradycyjne spotkanie w weekend bo ciężko jest nam spotkać się w tygodniu. Tradycyjnie dwie do połowy pełne szklanki przed nami (bo jestem optymistką, więc zdecydowanie mówię NIE! szklance do połowy pustej) i nasze "co łikendowe" ploty! (Baby już to chyba mają w naturze) Stwierdziłam, że w końcu to moja najlepsza przyjaciółka więc powiem jej o moim zamiarze pisania bloga. Dodam też, że należę na co dzień do osób mało wylewnych a jeśli chodzi o rozmowy na poważne i trudne tematy to wolę schować się zawinięta w koc w rogu łóżka i udawać poduszkę. Tak więc mówię jej O TYM (oczywiście niby żartem niby serio). A ona jednak wzięła to bardziej jako żart (CHOLERA! Tym razem miało być bardziej serio). I tak właśnie skończyło się moje jedno z tych kilku, kilkunastu podejść. Znowu katastrofa. Znowu znak - chociaż nie wierzę w przesądy hihihi! :P 
 
Ale w końcu znalazłam czas - jutro bardzo ważne zaliczenie ustne - uznałam to za idealny moment - i wcale nie żaden znak! ;)
Tak jak troszkę wyżej napisane - będę pisała o wszystkim i o niczym. Nie wiem o czym bardziej, wyjdzie w praniu.
Kiedy powiedziałam o tym mojemu mężczyźnie (naprawdę nie wymagałam żeby skakał pod sufit i był tym podekscytowany chociaż w połowie tak jak ja) zgasił mnie jednym pytaniem: PO CO? Po czym dodał jeszcze lepsze: O CZYM BĘDZIESZ PISAŁA?
Więc odwróciłam się tylko na pięcie i z miną Judyty z filmu "Nigdy w życiu" pomyślałam, że teraz to tym bardziej muszę tego bloga założyć!


No i jestem. Przede wszystkim (o ile ktoś to przeczyta) to stworzyłam to dla zabawy. Mogę nawet powiedzieć, że to taki mały eksperyment w moim życiu. A co z niego wyjdzie - zależy tyyyyyylko od Was :) Buziaki ( mam nadzieję, że też do zobaczenia! ;)

                                                                                                   M.


You may also like

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Szukaj na tym blogu